poniedziałek, 25 kwietnia 2011

Coś jakby pliszka po przejściach


Był taki czas, że w niektórych kręgach tego pięknego miasta zapanował popłoch. Populacja wróbli malała.
Wróbel lubi gęste krzaki. A te wyrzynane są przy budowach nowych inwestycji. Później sadzone są nowe, ale trzeba trochę czasu, zanim się przyjmą i zagęszczą.
Aktualnie wróbli jest sporo. Drą się za oknem jak opętane, waląc małe kupy na maski stojących pod drzewami samochodów. Do tego los przestał się uśmiechać.


Najświeższe doniesienia wskazują jakoby ptak na zdjęciu był pliszką. Przychylam się ku temu, bo kompletnie nie znam się na ptakach, ale lubię udawać, że trochę się znam, dlatego dałem się ponieść i pokonfabulowałem na maksa. Sorry za to.

Brak komentarzy: