poniedziałek, 14 marca 2011

Telefonem podbijesz świat

Kilka nowości, w tym parę naprawdę fajnych i nie spodziewałbym się na waszym miejscu czegoś ekstra w najbliższym czasie. Może nie urywają dupy, ale powiadam wam, są super.

Idzie wiosna i to wielkimi krokami. Poznać to można między innymi po padających gawronach. Ten tu jest padnięty klasycznie. Można też łatwo stwierdzić, że jest to gawron, a nie wrona siwa, bo wrona siwa jest kompletnie niepodobna do gawrona.

To drzewo rodzi kamienie. Są naprawdę nieźle wrośnięte i nawet specjalista nie pomoże w tym przypadku.

Pod Renomą nie ma miejsca na efekciarskie wyrywanie panienek. Nawet na psa się nie da. Po prostu nie.

Takie tam pierdu wlepki.

Tak zwany uliczny, osiedlowy topos. Jeśli już kogoś jebać, pierdolić czy gonić to właśnie ich. I jedną wielką zagadką jest, ile w tym świadomej chęci i woli, a ile baraniego powtarzania.

Ta sama fasada. Możliwe, że nawet ta sama pucha.

Dialog. To białe na szarym polemizuje z tym bardziej szarym. Nie epickie, ale warte utrwalenia.

Okręgowy Punkt Dyspozycyjny Opon Wagonowych. Dokładnie tak. Opon wagonowych.

Inna historia, drugi koniec miasta. Zakaz, zakaz, cześć i chwała.

Mam taką teorię, że w tym miejscu bardzo często pojawiają się studenci. Budynek mieszczący CIRS.

Dialog na masce. Mnogość znaczeń. No dobra, może nie. Nawet w ogóle nie, ale zawsze chciałem to napisać. A więc mnogość znaczeń, warstw i poziomów. I na każdym jest tylko gorzej.

To już Rynek. Tusku na szkle.

Zrobiłem to tylko dlatego, że warto o kulturze utrwalać wszystko i cokolwiek.

:D

Jest to mój osobisty dotychczasowy faworyt. Rzecz tak wspaniała, że na drodze do utrwalenia tej wspaniałości nie stanęła mi ni podła okolica, ni ciemności egipskie. Zmiany w kraju idą lawinowe, więc pewnie i ten znak zniknie prędko. Dla potomności. Mityczne spadające dachówki tu były!